mega888 Rekonstrukcja bitwy w lesie krężnickim. Relacja z przebiegu uroczystości (+zdjęcia)

Rekonstrukcja bitwy w lesie krężnickim. Relacja z przebiegu uroczystości (+zdjęcia)

Click to enlarge image DSC03554_web.jpg24 września br.  minęło siedemdziesiąt lat od wydarzenia, które było bardzo ważne dla powojennego podziemia antykomunistycznego na Lubelszczyźnie. W świecie narastającej opresji komunistycznej zwycięska potyczka z żandarmami nowego porządku stawała się nadzieją na lepsze jutro i świadectwem, że Polacy nie godzą się na bolszewicki reżim i niesprawiedliwość zadekretowaną przy jałtańskim stoliku. Kiedy na całym świecie ucichła już drugowojenna palba, w Polsce, tak okrutnie doświadczonej przez niemiecki i rosyjski totalitaryzm, wciąż nie milkły strzały. Po raz kolejny Polacy zerwali się do walki o wolność. Kolejna generacja w amfiladzie ojczystych dziejów próbowała zerwać kajdany nałożone przez obcych. Po kościuszkowskich chłopach, napoleońskich szwoleżerach, listopadowych podchorążych, żuawach śmierci, legionistach brygadiera Piłsudskiego i wreszcie Kolumbach przyszła kolej na następną sztafetę rodaków, która rzuciła wyzwanie ciemiężcom. Nazwano ich Wyklętymi.
Na Lubelszczyźnie ruch oporu wobec sowieckich panów i ich polskich pomocników tężał niemal od początku. Nie wszyscy rodacy nabrali się na gładkie słowa manifestu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. Zbyt dobrze pamiętano pochód 1 Armii Konnej z 1920 roku, a jeszcze wyraźniej tzw. pierwszą okupację z lat 1939 – 1941 tragicznie naznaczoną wywózkami Polaków w głąb bolszewickiego piekła. Walki leśnych oddziałów w lubelskich lasach detonowały społeczne protesty w miastach. Tak było chociażby w Lublinie, gdy na początku 1947 roku przetoczyły się przez miasto demonstracje społeczne i strajki szkolne. Były one świadectwem odwagi, ale i świadomości Polaków, że walka o wolność toczy się na kilku frontach. Ten najważniejszy, zbrojny, odbywał się w lasach, gdzie znów zbierali się żołnierze rozwiązanej Armii Krajowej tworząc nowe formacje oporu: Delegaturę Sił Zbrojnych, a potem Wolność i Niezawisłość. Walka Żołnierzy Wyklętych z komunizmem wchodziła w decydującą fazę.
Niewiele było tak polskich życiorysów w te lata okupacji niemiecko-sowieckiej i później jak ten napisany przez majora Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora”. Przedwojenny harcerz, członek Sodalicji Mariańskiej, uczestnik Września `39, emigrant internowany na Węgrzech, uciekinier z jenieckiego obozu, żołnierz Armii Polskiej we Francji, a po jej kapitulacji prymus Szkoły Podchorążych Piechoty w Anglii, komandos, cichociemny,  dowódca elitarnych struktur Armii Krajowej (Kedywu) na Lubelszczyźnie, organizator ruchu oporu, major, szef DSZ Inspektoratu Lublin, twórca antykomunistycznej partyzantki, wreszcie więzień ubeckich kazamatów…
24 września 1946 roku dwa plutony żołnierzy z oddziału „Zapory” zorganizowały zasadzkę w Lesie Krężnickim na grupę Korpusu Bezpieczeństwa Publicznego wspieranego funkcjonariuszami Urzędu Bezpieczeństwa. Plutonami dowodzili Tadeusz Skraiński ps. „Jadzinek” i Stanisław Łukasik ps. „Ryś”. Dowództwo nad całością walk sprawował kpt. Aleksander Głowacki ps. „Wisła”, zastępca majora Dekutowskiego. Leśną zasadzkę poprzedził atak na posterunek Milicji Obywatelskiej w Bełżycach. Placówka MO została rozbita, funkcjonariusze nowej władzy rozbrojeni. Po zwycięskiej potyczce partyzanci wycofali się z miasteczka kierując się na Chodel. Dowódcy, spodziewając się kontrakcji postanowili zorganizować leśną zasadzkę. Jednak „czerwoni”  wykazali się również  sprytem, oddziały KBW i UB zaatakowały „Zaporczyków” od strony Chodla. Wystawiona czujka, złożona z obsługi trzech karabinów maszynowych związała ogniem oddziały KBW-UB formujące się do ataku. Tymczasem reszta partyzantów, rozmieszczona i ukryta w lesie wzdłuż drogi Bełżyce – Chodel przegrupowała się do rejonu walki. Blisko 150 dobrze uzbrojonych  żołnierzy KBW i funkcjonariuszy UB starało się rozbić 30 osobowy oddział  „Zaporczyków”. Bezskutecznie. Dobre wyszkolenie i determinacja sprawiły, że to Wyklęci odnieśli zwycięstwo. Jednostki KBW-UB straciły w walce 18 zabitych (według innych źródeł 20). Żołnierze "Zapory" nie ponieśli strat w bezpośredniej walce, dopiero w fazie wycofywania się zginął jeden z żołnierzy „Jadzinka”. W ręce partyzantów wpadła sprawna radiostacja oraz duże ilości broni i amunicji. Ponadto partyzanci zdobyli jeden z pojazdów należących do wroga.
Fundacja Niepodległości wraz z lubelskim Oddziałem Instytutu Pamięci Narodowej  oraz  Stowarzyszeniem Wolność i Niezależność zorganizowały obchody rocznicy tego wydarzenia. W niedzielny poranek, odbyła się uroczysta msza święta w chodelskim kościele p.w. Świętej Trójcy. Uczestniczyły w niej min. poczty sztandarowe i żyjący jeszcze żołnierze „Zapory” – ppłk Marian Pawełczak (ps. „Morwa”), mjr Zbigniew Matysiak (ps. „Kowboj”), mjr Marian Chmielewski (ps. „Pomidor”), ppłk. Stanisław Gajewski (ps. „Staś”) oraz najmłodszy żołnierz „Zapory” – Wiesław Mazurkiewicz (ps. „Bystry”). Przed rozpoczęciem mszy członek Zarządu Fundacji Niepodległości Jacek Bury odczytał list Marszałka Sejmu RP Marka Kuchcińskiego skierowany do uczestników oraz organizatorów uroczystości. List podpisali także: Senator RP Stanisław Gogacz, wiceminister Sportu i Turystyki, poseł RP Jarosław Stawiarski, wiceminister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej poseł RP Krzysztof Michałkiewicz, poseł RP Artur Soboń, oraz Komendant Główny Ochotniczych Hufów Pracy Marek Surmacz.  
Po mszy złożono wieńce i zapalono znicze pod pomnikiem „Zaporczyków” położonym w krężnickim lesie. Przed rozpoczęciem rekonstrukcji upamiętniono przypadającą również w dniu 24 września rocznicę urodzin Hieronima Dekutowskiego. Gdyby żył, świętowałby tego dnia 98 urodziny… Nie było mu dane. Historia dopisała mu polskim ściegiem inny finał. W 1947 roku w wyniku zdrady znalazł się wraz z sześcioma podkomendnymi w ubeckim więzieniu. Torturowany podczas przesłuchań nie dał  się złamać, został zamordowany polskimi rękami przez moskiewskich mocodawców. Jego ostatnie słowa brzmiały: „Jeszcze Polska nie zginęła”. Po egzekucji zakopano go w nieznanym miejscu. Odnaleziono dopiero po latach, w 2012 roku.  A potem pochowano z honorami i awansowano pośmiertnie na pułkownika.  Trębacz odegrał przy pomniku melodię znanej pieśni „Śpij kolego w ciemnym grobie”.
Sama rekonstrukcja nie odbyła się w pierwotnym miejsce walki. Dzisiaj porasta je  gęsty las. Organizatorzy skorzystali z uprzejmości właściciela położonego nieopodal pola-ścierniska przylegającego do zagajnika. Otwarta przestrzeń dawała widzom możliwość obserwacji przebiegu potyczki. Rekonstruktorzy pod dowództwem Piotra Krukowskiego sprawnie i ze szczegółami odtworzyli realia partyzanckiej walki sprzed lat. Trudno jest oczywiście oddać wiernie całość zdarzenia, ale dzięki zaangażowaniu rekonstruktorów widzowie mogli zobaczyć bitwę „Zaporczyków” niemalże „na żywo”. Rekonstrukcja zgromadziła ok.  300 widzów.  W jej trakcie można było zobaczyć mało znane modele broni takie jak STG 44, MP 35, Luger, a po inscenizacji porozmawiać z odtwórcami walki.
Dziękujemy bardzo serdecznie rekonstruktorom, w tym także Grupie Edukacji Historycznej z Fundacji Niepodległości, oficjelom za nadesłane listy, wolontariuszom z OHP za współpracę i organizację porządku w trakcie uroczystości, a wszystkim pozostałym za tłumne przybycie.
Dariusz T. Palusiński, Jacek Bury


Projekt dofinansowano ze środków Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych

 

logo UDSKiOR web4

2 Pulk Strzelcow Konnych
2 Pułk Strzelców Konnych 
- lekcja historii

2 Pulk Strzelcow Konnych
partner medialny

FE PL na jasne tlo 240

FUNDACJA NIEPODLEGŁOŚCI
ZOSTAŁA UHONOROWANA NAGRODĄ
XXV FORUM EKONOMICZNEGO
W KRYNICY

DLA ORGANIZACJI POZARZĄDOWEJ
EUROPY ŚRODKOWO-WSCHODNIEJ

(2014)



Logo sklep



Nagroda Prezydenta RP 200



GEH



Bohater NKD



rok zolnierzy wykletych

 

Logo RZT

 

300x600 tlo 

raze z ulraina logo3

YouTube logo full color

logoCK

Adam Plakat 1 proc 2018 FB 300x300

PROSIMY O WSPARCIE 1%
DLA CHOREGO DZIECKA
NASZYCH PRZYJACIÓŁ
KRS: 0000037904
CEL: 14622 ADAM WACHOWICZ

Dzięki za pomoc!
Może się przydamy dziecku...