Jeszcze o wystawie pani Doroty Jurkowskiej
Zorganizowana przy pomocy Fundacji Niepodległości wystawa "Pejzaże wołyńskie, pejzaże wewnętrzne" mogła się odbyć dzięki pomocy wielu osób. Poniżej przedstawiamy tekst podziękowań autorki dla osób, które zaangazowały się w organizację wystawy
Jako autorka wystawy dziękuję wszystkim, którzy brali udział w przygotowaniu mojej wystawy w Wieży Trynitarskiej (Muzeum Archidiecezjalnym Sztuki Religijnej). Z perspektywy dwóch tygodni dziękuję przede wszystkim tym, którzy przybyli osobiście i zaszczycili mnie czasem sobotniego popołudnia np : w Dniu Imienin Żony, ważnego meczu Polska-Czechy, a jak się okazało Czechy- Polska! oraz dziękuję wszystkim, którzy byli tego dnia w pracy i po pracy wspięli się dla mnie po schodach, żeby być w tym czasie ze mną.
Dziękuję klerykowi Łukaszowi Brusowi, który otworzył pierwszą w swoim życiu wystawę - w imieniu księdza dyrektora Andrzeja Oleszko. W swojej przemowie bardzo pięknie nawiązał do misji artysty w kontekście nauczania Jana Pawła II.
Dziękuję Piotrowi Gawryszczakowi, który jako oficjalny reprezentant powiedział o misji Fundacji Niepodległości. Nie powiedział, że FN zadbała o wydanie kartki pocztowej z reprodukcją obrazu "Prypeć" i wydruk folderów oraz poprzez osobę Macieja Szymczaka o profesjonalne umocowanie obrazów i ich rozmieszczenie w Sali Białej. Dużą pomoc i cierpliwość wykazał Sebastian vel Tygrys, który w zastępstwie wychowawcy, pana Jacka Burego, bardzo dokładnie mierzył długość linek i wbijał gwoździe pod czujnym okiem wspomnianego Macieja Szymczaka.
Dziękuję Panu Profesorowi Krzysztofowi Dąbkowi za czas, serce i prawdę. Zawsze był dal mnie motorem do rozwoju. Jestem wdzięczna za tekst umieszczony w katalogu i ten wypowiedziany w dniu wernisażu.
Dziękuję księdzu prałatowi Adamowi Lewandowskiemu, proboszczowi Archikatedry, że tak jak obiecał, przyszedł po Mszy ślubnej, by zerknąć na obrazy i rzec: ".. a później na spokojnie popatrzę, bo mieszkam za ścianą."
Dziękuję Mamie i Tacie x 2. Mamie za doping, a Tacie za wybór wina i słodyczy. Dwie córki, obydwie artystki... Jesteście Wielcy!!!! Mama wpada czasem w zachwyt, gdy patrzy na te moje obrazy ( "Rybak"- czyli "Wypłyń na głębię" był pomiędzy wystawami gościem na ścianie w mieszkaniu rodziców), a Tata nic nie mówi, tylko czasem dochodzą słuchy, że jest dumny.
Dodam, że popołudnie udokumentował informatyk i artysta fotografik z Brzegu, Radosław Bień. Dziękuję mu raz jeszcze. Dziękuję Klaudiuszowi Madejowi, który nie chciał, żeby mu na głos dziękować. Wdzięczna jestem też Ani Skrzypek za to, że spełniła rolę mojej asystentki i napisała mi kartkę, komu mam podziękować :), gdy tak stałam szczęśliwa i trochę oszołomiona przy "Rybaku" w Wieży.
Moim celem, jako malarki, jest pokazanie czegoś dobrego w języku mi danym, tak jak najlepiej potrafię. Dalej jestem zdania, że marzenia się spełniają, a słowo ma moc. Więc tak sobie myślę, co dalej... Wieżą marzenie spełnione... Ktoś napisał w księdze pamiątkowej za poetą...
"... jedźmy, nikt nie woła." - podpisał się Piotr
Jedźmy na Wołyń, czy gdziekolwiek indziej, gdzie jest pięknie...
i spełniajmy swoje marzenia! :)
-dopisała Sylwia Kowalczyk
Poniżej kilka wpisów do księgi pamiatkowej wybranych przez Panią Dorotę Jurkowską
" Gdybym miała odpowiednią przestrzeń, kupiłabym przede wszystkim "Dobrostan"( a może to "Dorotostan"?), ale i "Gęsi", "Rzekę", "Dawno temu w Zasmykach" i "Wypłyń na głębię". Skoro nie mam tej przestrzeni, a i o kupowaniu nie było mowy, więc podziwiam sobie podziwiam i pejzaże, i nastroje, i te gruzły farby nawet. Gratuluję i życzę dalszych "artefaktów".
Agnieszka Karolczuk
Droga Doroto!!!
Jesteśmy pod dużym wrażeniem Twoich prac. Cieszymy się i gratulujemy, że rozwijasz swój talent. Pejzaże wołyńskie przywołują powiew czasów potęgi II Rzeczypospolitej ludzi, którzy tworzyli kulturę. Twoje zaangażowanie w sprawy kultury i ducha niech prowadzą Cie nadal, a owoce Twoich kolejnych prac niech zdobią galerie w Polsce i na świecie.
Z wyrazami wdzięczności i szacunku
Waldemar i Lucyna Dziaczkowscy
Droga Artystko Dorotko!!!
Twoja wystawa poruszyła nasze serca i umysły. Wzruszone spędziłyśmy tu miłe popołudnie. Dwa obrazy "Kajaki" i "Dawno temu w Zasmykach" szczególnie przykuły naszą uwagę. W "Kajakach" podobał nam się kontrast i dobór barw, a " DTWZ" przypomina wieś białostocką wraz z całą przyrodą.
Życzymy dalszych sukcesów:
Joanna Szostak i Barbara Boguta
Bardzo mi się podobała wystawa. Najbardziej podobał mi się obraz pt: "Wypłyń na głębię" i "Gęsi II".
16.06.2012 Basia ( Adamek)
Takich miłych wpisów jest dużo więcej, cóż nie wszyscy byli.... nawet po wystawie niektórzy nie byli, no ale przecież był Mundial... oj Euro :):)