CHŁOPAKI, NIE ROBIMY! - 35 LAT TEMU ROZPOCZĄŁ SIĘ "LUBELSKI LIPIEC 1980"
Wraz z początkiem lipca 1980 r. zaczęła obowiązywać podwyżka cen mięsa i wędlin wprowadzona przez władze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Decyzja została przyjęta z oburzeniem przez społeczeństwo.
8 lipca 1980 rozpoczął się strajk w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego w Świdniku, Fabryce Samochodów Osobowych na Żeraniu (do 10 lipca), Zakładach Lniarskich w Żyrardowie (do 14 lipca), Zakładach Mięsnych w Grudziądzu, Instalu w Kaliszu, Przedsiębiorstwie Gospodarki Rolnej w Grabowie Kościerskim. Żądano zniesienia podwyżek cen, podwyższenia zarobków, podwyższenia stawek za przestoje i gwarancji bezpieczeństwa dla strajkujących.
Od tego dnia rozpoczęła się fala strajków na Lubelszczyźnie, określana mianem Lubelskiego Lipca. W WSK Świdnik utworzono komitet strajkowy – wśród żądań pojawił się postulat podwyższenia dodatków rodzinnych do poziomu obowiązującego w milicji. Impulsem do świdnickiego strajku była podwyżka ceny obiadu – kotlet schabowy zdrożał z 10,20 na 18,10 zł. Robotnicy wpadli w złość, tym bardziej, że od dawna uskarżali się na „podłe żarcie” i ciągłe podwyżki. Mirosław Kaczan wezwał robotników do strajku na Wydziale W-320, głośno krzyknął – Chłopaki, nie robimy! To wystarczyło, aby stanęła cała hala, a niedługo potem cały zakład. Wzburzenie robotników było spowodowane także tym, że dzień wcześniej w państwowej telewizji wyjaśniano, że podwyżki cen nie obejmują punktów zbiorowego żywienia – czyli także zakładowych stołówek i barów. Odebrano to jako świadome kłamstwo władzy. Strajkowano przeciw kłamstwu.
Od 8 lipca strajkowali także robotnicy ASO „Polmozbyt” z ul. Wojciechowskiej w Lublinie. Dziewiątego lipca do strajku przyłączyła się Fabryka Maszyn Rolniczych „Agromet”, potem Lubelskie Zakłady Naprawy Samochodów, Fabryka Samochodów Ciężarowych oraz Lubelskie Zakłady Przemysłu Skórzanego i Lokomotywownia PKP.
9 lipca władze poinformowały o ograniczeniu podwyżki i zapowiedziały na rok 1981 podwyżkę emerytur tzw. starego portfela, dodatków rodzinnych i najniższych płac. Nie zahamowało to narastania fali strajków.
11 lipca podpisano pierwsze w historii PRL porozumienia między strajkującymi robotnikami WSK Świdnik a władzą. 9-punktowy dokument w imieniu załogi podpisali: Zofia Bartkiewicz, Zygmunt Karwowski oraz Roman Olcha, w imieniu władz: dyrektor naczelny WSK Jan Czogała, przewodniczący samorządu robotniczego oraz przewodniczący Rady Zakładowej.
Strajki jednak wybuchły w nowych zakładach pracy. 14 lipca strajkowały już Zakłady Mięsne, Lubelska Fabryka Wag, Zakłady Jajczarsko-Drobiarskie, Herbapol, Drzewno-Chemiczna Spółdzielnia Inwalidów, WPHW i Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne. 16 lipca zastrajkował cały lubelski węzeł kolejowy PKP, do torów przyspawano wagony.
18 lipca w lokalnej prasie wydrukowano „Apel do mieszkańców Lublina”, podpisany przez I sekretarza KW PZPR i przewodniczącego Wojewódzkiej Rady Narodowej. Był on dodatkowo rozklejony na ulicach miasta oraz odczytany na antenie lokalnej rozgłośni radiowej. Biuro Polityczne KC PZPR powołało Komisję Rządową z wicepremierem Mieczysławem Jagielskim, która 19 lipca przyjechała do strajkujących. Negocjacje prowadzono w poszczególnych zakładach. Z reguły władze szły na ustępstwa płacowe, gwarantowały bezpieczeństwo strajkującym oraz zgadzały się naprzeprowadzenie nowych wyborów do rad zakładowych. Władze zobowiązały się też do publicznego przeproszenia strajkujących za publikowanie obraźliwych dla strajkujących komentarzy w partyjnymdzienniku „Sztandar Ludu”.
W okresie od 8 do 24 lipca w województwie lubelskim strajk podjęło około 50 tys. pracowników ze 150 zakładów pracy. Protesty zakończyły się 25 lipca. 22 lipca 1980 r. w Lublinie po raz pierwszy od 1945 r. nie obchodzono rocznicy Manifestu PKWN, a miasto nie było z tej okazji przystrojone.
Fala protestów zaczęła się już jednak rozlewać na inne zakłady w całej Polsce. Impulsem do strajków -
nazywanych w komunistycznych mediach "nieuzasadnionymi przerwami w pracy" - były najczęściej sprawy socjalne i bytowe. Specyfiką strajków polskich robotników było to, że załogi nie opuszczały zakładów pracy. Unikanie manifestacji ulicznych pozbawiało komunistyczne władze PRL możliwości brutalnej pacyfikacji protestów - jak stało się to w latach 1970 i 1976. Strajkujący w poszczególnych zakładach zaczęli wspierać się nawzajem i przesyłać informacje o swoich działaniach za pośrednictwem Radia Wolna Europa.
Zwolnienie z pracy, tuż przed emeryturą, działaczki nielegalnych Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, suwnicowej Anny Walentynowicz - stało się w Stoczni Gdańskiej impulsem do strajku, który WZZ Wybrzeża podjęły w dniu 14 sierpnia 1980. Do załogi Stoczni przyłączyli się pracownicy innych zakładów w Trójmiesicie i w całej Polsce. W efekcie fali sierpniowych strajków władze komunistyczne musiały zgodzić się na postulaty strajkujących. Powstały pierwsze w bloku komunistycznym wolne, niezależne związki zawodowe - narodził się NSZZ "Solidarność".
Maciej Szymczak
- żródło/ więcej na : http://www.wszechnica.solidarnosc.org.pl/
Szczegóły obchodów rocznicy Lubelskiego Lipca w dniach 8-9 VII 2015 - dostępne pod linkiem: http://www.solidarnosc.org.pl/lublin/35._rocznica_lubelskiego_lipca_1980_i_powstania_nszz__solidarnosc_,5,846.html