DEKADA BEZ ANATOLA
„Dobry Duch Polesia” – Kustosz Pamięci Narodowej na Wołyniu i Polesiu wołyńskim - odszedł od nas do wieczności 11 kwietnia 2014 r. śp. Anatol Sulik był niestrudzonym odkrywcą i opiekun upamiętnień memoratywnych związanych z Polskością na tamtych ziemiach.
Warto przypomnieć, że Anatol odszedł do Pana, tak jak żył - odwołał został „ze służby” w czasie inwentaryzacji cmentarza w Równem.
Dzięki jego pracy, wielu ludzi mających korzenie na Wołyniu mogło dotrzeć na odnalezione nekropolie i miejsca spoczynku swoich bliskich.
Choć wydaje się to nieprawdopodobne już od dziesięciu lat nie słyszymy Jego gawęd tworzących niesamowity klimat podczas wspólnej pracy w trakcie ekspedycji porządkowania i odnawiania kresowych nekropolii.
Anatol to była jedyna w swoim rodzaju szarmanckość prostego człowieka – urokliwa pokorność małżonka (absolutnie nie mylić z pantoflarstwem), zwłaszcza gdy z lekka z nami (i z ssałem) pobrykał. Zaiste był człowiekiem z krwi i kości, ewidentnie stworzonym ku miłości (ludzi, ziemi rodzinnej, Ojczyzny). Co z taktem i urokiem osobistym wykonywał z tylko sobie właściwym wdziękiem.
Mogiły i miejsca pamięci nie tylko z okresu II wojny światowej dzięki niestrudzonym często kilkudziesięciu kilometrowym ekspedycjom Anatola na rowerze trwają. Niech tak i trwa pamięć o Nim, a teraz pomódlmy się zań: Wieczne odpoczywanie….
Jan Fedirko, FN, L-n IV 2024